sobota, 21 grudnia 2013

Gra memory

... Uszyta w prezencie dla pewnego 1,5 rocznego dzieciaczka.
Mam nadzieję że się przyda i przyczyni się do rozwoju maluszka :)




 
Pokrowiec na "plansze"
 
 
 
"No to ... jak to było?"

 
"o, nie zgadłam"

 
"Bo to miało być tak ;) "

wtorek, 12 listopada 2013

Długi weekend.

... i po długim weekendzie. Nic nie uszyłam przez ten beztroski czas, błogiego lenistwa. Ale za to, wybraliśmy się do Warszawy na wycieczkę. 11 listopada - koniecznie trzeba było odwiedzić Muzeum Wojska Polskiego. Chłopaki zachwyceni, szczególnie tym, że mogli wejść do samolotu i helikoptera. Spacer po Łazienkach i Pałac na wodzie,też okazał się niemałą atrakcją, chociaż najważniejsze były karpie i karmienie kaczek ;)
Ale wieczór ( a właściwie dwa wieczory ) spędzony w Instytucie Kopernika pobiły wszystko. Chłopcy byli zachwyceni, wniebowzięci, aż trudno opisać. Nawet rodzice mieli co robić ;)
Piotrek przeżywał prąd i doświadczenia z nim związane. Wojtek wybawił się chyba na wszystkim i za wszystkie czasy. Nawet mamie spodobało się radio " słuchane " zębami :D Jak dla mnie, to jeden wieczór był wystarczający. Myślałam że nawet nie mamy po co przychodzić następnego dnia. Chłopcy byli innego zdania. Nic nie było ważne - oni chcieli do Instytutu !
Po całym dniu zwiedzania i atrakcji " padli ". Ale to tak padli, że nie było ich już podczas wyjeżdżania z Warszawy i mówienia: o tu jest Nike, o tu mieszka prezydent...
...Po prostu odwróciłam się do tyłu a ich już nie było :D

czwartek, 7 listopada 2013

Poducha "LEW" dla Sary.

... A właściwie poszewka z poduchą w środku :) Nauczona doświadczeniem, zawsze staram się, aby można było wszystko wygodnie i łatwo wyprać.

Poducha powstała z nietypowych potrzeb, ponieważ była prezentem na ... Komunie ...
Zdziwiliście się, co ? Mój starszy syn też nie chciał wierzyć i jak to stwierdził, cytuję:
"Mamo to obciach! Na Komunię daje się tablet, laptopa, komórkę, kasę, a ty poduszkę robisz?! No co ty, mama !!!"
Co ja miałam zrobić, skoro dziewczynka jest zakochana w dużych kotach?! Zrobiłam rekonesans wśród zaproszonych i ktoś kupił piękny album z wielkimi kotami, ktoś encyklopedie zwierząt ... Każdy miał jakiegoś "kota w rękawie". Cóż mi pozostało?

Zdradzę tylko, że poducha ma magiczny schowek :D Nikt nie wie gdzie on jest, choć łatwo stwierdzić, że coś jest ukryte w środku ( moje dzieci nie potrafiły go znaleźć :> choć szukały sporo czasu zaglądając gdzie popadnie ). Wiedzą o nim dwie osoby: szyjąca i właścicielka. W środku schowane było jeszcze takie małe zawiniątko z dopiskiem " na Safari " ;)


 
Grzywa i ogon 3D ;)

 
 
Dopiszę jeszcze tylko, że to była pierwsza i jak na razie jedyna w mojej karierze, poducha uszyta w całości z POLARU. Chciałam aby kot bym mięciutki i puchaty - jak to koty mają w zwyczaju.

środa, 6 listopada 2013

Hurtowo - worki na buty.

Jakiś czas temu, miałam fazę szycia worków na buty. Uszyłam ich "parę" sztuk. Część rozdałam ( jak to w moim zwyczaju bywa ), część miała iść na sprzedaż... No cóż, rozdawanie wychodzi mi znacznie lepiej ;)

Oto kilka z nich :














 
 
Wszystkie są uszyte na zasadzie "plecaczka", aby można je było wygodnie zarzucić na plecy.
Były jeszcze wory i woreczki na suszone owoce i grzyby, jednakże nie doczekały się sesji zdjęciowej.

środa, 30 października 2013

Pokrowce na wszystko cd.

Dobrze mi ostatnio idzie, więc pokażę kolejne pokrowce. Tym razem na nawigację. To schowana w schowku, to wrzucona do torebki, to leżąca tu i ówdzie - doczekała się "skarpety" ;)







 
 
Niby nic szczególnego, takie tam kawałek szmatki i pół godziny roboty a już uchroni ekran przed zarysowaniem.
Mąż zadowolony, znaczy się dobrze :D
 
 
Kolejny pokrowiec, to okładka na książkę :) Bardzo podoba mi się pomysł szytej okładki. Wygląda to ładnie, schludnie i dodatkowo chroni. Uszyłam pierwszą na próbę - bez żadnych zbędnych dodatków, skromną, prostą - powaga książki tego wymagała. Kto zgadnie co to za bestseller ?
 
 



 
 
Szyjąc korzystałam z tego i tego tutorialu - bardzo dziękuję.
 
Na topie u mnie ostatnio połączenie oberżynowego fioletu z zielenią limonki - kocham ten zestaw ! Gdybym mogła, uszyłabym dosłownie wszystko w tych kolorach :) Na razie staram się ograniczyć moje zapędy do rzeczy, do których pasują najbardziej.
 
 
 
Pokażę jeszcze "pokrowiec na Marysię", co by się tak nie brudziła przy obiedzie, przy malowaniu farbami i przy niemal każdej rzeczy którą robi ;)
Poniżej fartuszek... Jaki jest, każdy widzi ;)
 


 
 
 

Piórnik

Co tu dużo mówić... Pozazdrościłam Rudej i Adze , że szyją takie piękne piórniki. Nie mogłam wyjść z podziwu. Cuda dziewczyny szyją. A już te osiołko - koniki po prostu do mnie przemówiły!
Nie mogłam wytrzymać. Niewiele myśląc usiadłam do maszyny - ja też musiałam mieć piórnik !!!

Wzięłam pod uwagę fakt iż młodszy syn marudził o piórniku "Angry Birds" już od początku roku szkolnego. Będąc prawdziwym twardzielem, konsekwentnie twierdziłam, że "nie kupie Ci piórnika dwa lub nawet trzy razy droższego od plecaka!"
Kupić nie kupiłam... ale kto zabroni mi uszyć :>

Może ten mój ( właściwie już Wojciecha ) piórnik jest troszkę inny niż dziewczyn ( Rudej i Agi ). Jednakże powstał na skutek inspiracji i zachwytu pracami dziewczyn.
Wielkie dzięki Dziewczyny - Jesteście Wielkie :D

Oto co powstało:

 
Świnka z prawej...

 
Świnka z lewej...

 
Świnka rozłożona  w środku...

 
Świnka rozłożona na zewnątrz...

 
... a tu z pełnym ekwipunkiem :D

 
 
Wojtek skakał z zachwytu i obiecał (właściwie zaproponował ) że będzie przez 3 lata grzeczny !!!
Ale okrutna matka stwierdziła, że wystarczy jej, jak posprząta swój pokój.
Wojtek wolał co prawda te zaproponowane 3 lata... ale jednak posprzątał !!!
To cud !!! Moje dziecko posprzątało pokój !!!
 
Mamo moja - w życiu bym nie pomyślała, że istnieje coś bądź ktoś, co potrafi sprawić aby mój młodszy syn cokolwiek posprzątał !!! A on posprzątał swój pokój !!!
Nie miałam pojęcia iż maszyna do szycia może posiadać taką moc !!!
Uważajcie dziewczyny, to jest przerażające - aż strach się bać !
 
 
 

poniedziałek, 28 października 2013

Pokrowce na ... wszystko po kolei ;)

Ponieważ trochę niemrawo na moim blogu, najwyższy czas to zmienić.
Od wakacji udało mi się uszyć to i tamto, tylko ze zdjęciami u mnie krucho :(

Ale może coś się uda pokazać... Np. pokrowce na tablet. Zawsze rzucone byle gdzie, byle jak i byle szybko, prosiły i błagały aby uszyć dla nich ochronne ubranko:







Trochę za krótki ( tzn. za płytki ) ten niebieski. Ale założenie było takie, że będzie prosty dostęp - wysunąć i już - bez zapięcia, bez utrudnień - po prostu "wsuń- wysuń". Pomyślałam że jak wpadnie tablet za głęboko, to będzie trudniej go wyciągnąć. Jednak nie miałam racji, bo to bez różnicy. Za to wizualnie, czerwony zdecydowanie lepiej wygląda(przynajmniej moim i męża zdaniem:).



Teraz "pokrowiec na buty"... Czyli po prostu worek :)
Worek na buty do przedszkola dla Marysi. Poszła w tym roku pierwszy raz do przedszkola, więc misja uszycia worka była bardzo ważna. Musiał być: pojemny (aby zmieścić oprócz butów, ubranie "na wszelki wypadek"), dziewczęcy (aby się podobał Księżniczce ), kolorowy i koniecznie musiał być "plecaczkiem" ( bo chłopaki do szkoły chodzą z plecakami, a przedszkole to równie poważna instytucja).
Chyba się podoba, bo bez niego nie wychodzi z domu a zostawienie go w przedszkolu kategorycznie "nie wchodzi w grę" i okupowane jest wielkim krzykiem. Nosimy go codziennie, wkładając do niego jeszcze pojemnik ze śniadaniem. A kapcie stoją samotnie w przedszkolu nie odziane i zmarznięte ;)




 
Szyjąc mój pierwszy w życiu worek ( ale to nie ten, ten jest n-tym z kolei ), korzystałam z tutka Gazynii - Gazyniu Twoje tutoriale są dla mnie jak przewodnik. Bardzo, bardzo za nie dziękuję :D
 
 
Jeszcze pokażę "pokrowiec na kredki", czyli kosmetyczkę :) Uszyty jest z resztek materiału, który poszedł na potworkową kołderkę. Kosmetyczka miała pomieścić kredki Marysi, które straciły swoje pudełko i których pełno było wszędzie. Dzisiaj oprócz kredek mieści strugaczkę, gumkę, długopis, paczkę flamastrów, nożyczki i parę innych drobiazgów, które aktualnie są "na topie". krótko mówiąc - "wypełnia" swoje przeznaczenie ;) ... i o dziwo, ciągle jest w niej odrobine miejsca na kolejną zdobycz.
Szyjąc to małe cudo, również korzystałam z tutka - o tego .