wtorek, 12 listopada 2013

Długi weekend.

... i po długim weekendzie. Nic nie uszyłam przez ten beztroski czas, błogiego lenistwa. Ale za to, wybraliśmy się do Warszawy na wycieczkę. 11 listopada - koniecznie trzeba było odwiedzić Muzeum Wojska Polskiego. Chłopaki zachwyceni, szczególnie tym, że mogli wejść do samolotu i helikoptera. Spacer po Łazienkach i Pałac na wodzie,też okazał się niemałą atrakcją, chociaż najważniejsze były karpie i karmienie kaczek ;)
Ale wieczór ( a właściwie dwa wieczory ) spędzony w Instytucie Kopernika pobiły wszystko. Chłopcy byli zachwyceni, wniebowzięci, aż trudno opisać. Nawet rodzice mieli co robić ;)
Piotrek przeżywał prąd i doświadczenia z nim związane. Wojtek wybawił się chyba na wszystkim i za wszystkie czasy. Nawet mamie spodobało się radio " słuchane " zębami :D Jak dla mnie, to jeden wieczór był wystarczający. Myślałam że nawet nie mamy po co przychodzić następnego dnia. Chłopcy byli innego zdania. Nic nie było ważne - oni chcieli do Instytutu !
Po całym dniu zwiedzania i atrakcji " padli ". Ale to tak padli, że nie było ich już podczas wyjeżdżania z Warszawy i mówienia: o tu jest Nike, o tu mieszka prezydent...
...Po prostu odwróciłam się do tyłu a ich już nie było :D

czwartek, 7 listopada 2013

Poducha "LEW" dla Sary.

... A właściwie poszewka z poduchą w środku :) Nauczona doświadczeniem, zawsze staram się, aby można było wszystko wygodnie i łatwo wyprać.

Poducha powstała z nietypowych potrzeb, ponieważ była prezentem na ... Komunie ...
Zdziwiliście się, co ? Mój starszy syn też nie chciał wierzyć i jak to stwierdził, cytuję:
"Mamo to obciach! Na Komunię daje się tablet, laptopa, komórkę, kasę, a ty poduszkę robisz?! No co ty, mama !!!"
Co ja miałam zrobić, skoro dziewczynka jest zakochana w dużych kotach?! Zrobiłam rekonesans wśród zaproszonych i ktoś kupił piękny album z wielkimi kotami, ktoś encyklopedie zwierząt ... Każdy miał jakiegoś "kota w rękawie". Cóż mi pozostało?

Zdradzę tylko, że poducha ma magiczny schowek :D Nikt nie wie gdzie on jest, choć łatwo stwierdzić, że coś jest ukryte w środku ( moje dzieci nie potrafiły go znaleźć :> choć szukały sporo czasu zaglądając gdzie popadnie ). Wiedzą o nim dwie osoby: szyjąca i właścicielka. W środku schowane było jeszcze takie małe zawiniątko z dopiskiem " na Safari " ;)


 
Grzywa i ogon 3D ;)

 
 
Dopiszę jeszcze tylko, że to była pierwsza i jak na razie jedyna w mojej karierze, poducha uszyta w całości z POLARU. Chciałam aby kot bym mięciutki i puchaty - jak to koty mają w zwyczaju.

środa, 6 listopada 2013

Hurtowo - worki na buty.

Jakiś czas temu, miałam fazę szycia worków na buty. Uszyłam ich "parę" sztuk. Część rozdałam ( jak to w moim zwyczaju bywa ), część miała iść na sprzedaż... No cóż, rozdawanie wychodzi mi znacznie lepiej ;)

Oto kilka z nich :














 
 
Wszystkie są uszyte na zasadzie "plecaczka", aby można je było wygodnie zarzucić na plecy.
Były jeszcze wory i woreczki na suszone owoce i grzyby, jednakże nie doczekały się sesji zdjęciowej.